Śladami warszawskich duchów

Lubicie się bać? Pokażemy Wam miejsca w których (podobno) straszy.

Najlepszym miejscem na rozpoczęcie przygody będzie cmentarz Stare Powązki założony 4 listopada 1790. To tam, na końcu katakumb, znajdziecie przepiękny pomnik artystki Marii Wisnowskiej, zamordowanej w roku 1890 w kamienicy przy ulicy Nowogrodzkiej 14 przez zazdrosnego amanta – carskiego oficera Aleksandra Bartniewa.
Inną postacią, która ma swój nagrobek na Powązkach jest król warszawskich kuśnierzy, Arpad Chowańczak. W jego willi z 1928 roku, mieszczącej się w parku Morskie Oko miała miejsce w trakcie Powstania Warszawskiego osobista tragedia pewnej sanitariuszki – Hanki. Dziewczyna zbierała nocą kwiaty dla ukochanego, kiedy trafiła ją niemiecka kula. Duch dziewczyny podobno wciąż błąka się nocami po tej okolicy.

Na naszej trasie nie może też zabraknąć kamienicy przy ul. Wilczej 2/4, która powstała w 1882 r. Straszy tu niejeden duch. Zgodnie z opowieściami w domu miało miejsce morderstwo Aleksandy Grobickiej – majętnej, starszej kobiety. Oprawcą miał być lokaj, który następnie zrabował kosztowny dobytek swojej pracodawczyni. Podobno można czasem ujrzeć ducha kobiety w koronkach. Inna wersja mówi, że przy Wilczej 2 odnaleziono zwłoki studenta, który targnął się na własne życie. Jego duch błąka się rzekomo w towarzystwie białego psa po salonie na pierwszym piętrze budynku, czytając coś pod lampą. Mówi się, że w okresie międzywojennym zakładano się, kto spędzi całą noc w nawiedzonym domu. Wygrać było można duże pieniądze, czy kilka skrzynek szampana. Podobno przez szczęki łańcuchów, niezidentyfikowane jęki, trzaski, szelesty, kroki i odgłosy płaczu każdy ze śmiałków opuszczał dom jeszcze przed północą. Po ’39. roku duchy przestały nękać lokatorów, nie wróciły też w czasie okupacji, wszelkie doniesienia o zjawach i strachach na Wilczej ucichły.

Autor propozycji trasy i zdjęć: Jacek Śmigielski
Widok na bramę prowadzącą na Cmentarz Powązkowski, po lewej stronie rzeźba rzymskiego legionisty, z prawej wieniec pogrzebowym, na górze napis "Brama św. Honoraty".
Śladami warszawskich duchów, fot. Jacek Śmigielski